Warszawa- polecane i niepolecane sklepy zoo-Wasze opinie

Kiara

Witam,
Niedawno byłam przejeżdżając obok w w-wskim "SKlepie z papugami" przy ul. Czerniakowskiej. Oferta-faktycznie-bardzo bogata jeśli chodzi o papugi- począwszy od siedzącej na honorowym miejscu Ararauny, po wolierkę z pleksy z kakadu, i oczywiście cały szereg innych gatunków papug- rudosterki, senegalki, lilianki, różne mniejsze gatunki ar, patagonka (i inne papugi). Oczywiście także te najczęściej spotykane- faliste i nimfy. PApugi mają swoją własną część za pleksą, gdzie Ararauna ma wielki konar do siedzenia (z tego co pamiętam, kiedyś był też Akakang), reszta papug za drzwiami z pleksy i oknami- ma klatki, a kakadu-wolierkę. Są tam też małpiatki i chyba nawet małe małpki- nie przyglądałam się specjalnie, choć np niektóre gatunki lemurów bardzo mi się podobają (wątpię jednak, czy potrafiłabym zapewnić im naprawdę szczęśliwe życie...).
Niestety, bardzo przykry był widok kanarków Sad

- w małych klateczkach, tzw. pojedynkach, siedziały samczyki, jeden na drugim (ok. 8-miu). JAK wie większość z nas, klateczki te nie służą do tego, by ptak spędzał w nich cały rok- ich wymiary to m/w 15cm szerokości, ok. 20cm długości i 15cm wysokości. W karmidłach żadnego jedzenia ani wody Sad

(pocieszam się, że karmią je przed wyjściem, ale cały dzień bez niczego?). Biedaki stoją wciśnięte w kąt pomiędzy pleksą z papugami a ścianą. Samiczki są razem- w nowej, dużej klatce. Z egzotyki widziałam też (jeszcze jesienią, więc mogło się to zmienić) amadyny ostrosterne i mewki.
Ogólnie pokilku pytaniach odn. kanarków odniosłam wrażenie, że nie są one tam specjalnie traktowane- sprzedawca nie umiał powiedzieć nic o mutacjach, pochodzeniu ptaków. Większość kanarków nie miała obrączek- u jednego była z 2012 roku. CEny natomiast-wysokie- od 180 zł za samca.

Drugi sklep, który mogę opisać z perspektywy potencjalnego (a właściwie tutaj-byłego) klienta- to sieciówka znanej wszystkim nazwy w Carrefourze na Wileńskim.
W 2012 roku kupiłam tam 2 kanarki- czerwoną nieintensywną samiczkę, która niestety szybko odleciała do "ptasiego nieba", i czarno-czerwonego "samczyka"- którym jest moja Poldzia- moja samiczka, świetna matka i samiczka "hodowlana" (faktycznie POldzia w okresie pobudzenia podśpiewuje, ale ten jej śpiew zasadniczo różni się od śpiewu samców). Samiczki kosztują o 50zł mniej niż samce.
Dużo w tym sklepie jest zeberek- i muszę przyznać, że niektóre całkiem ładne i ciekawych mutacji (przyznam że nie mogłam się powstrzymać i kupiłam sobie tam dwa samczyki zeberki- black-face i czarnolicego czarnopierśnego). BYły też izabelowate, białe, marmurki, czarnolice (niestety czarnolice samiczki brane były za samce- tłumaczyłam PAni opiekującej się ptaszarnią że w wypadku tej mutacji patrzy się na boczki, ale nie wiem, czy coś to dało- aż szkoda mi pomyśleć o tej jednej samiczce z grupką ok. 20-stu samczyków, którzy będą ją po kolei kryć... Nie chcę poruszać tematu papug, żeby im nie zaszkodzić...

Jak na razie pozytywne wrażenie robią na mnie tylko małe, prywatne sklepiki hobbystów, których- niestety jest coraz mniej- w tej chwili nie mogę wymienić ani jednego- wszystkie pozamykały działalność... ZWierzaki traktowane jak "swoje" (w zimie np zabierane do domu- w przy[adku chociażby żółwi). Możliwość odsprzedania swojego przychówku- chociażby za karmę- albo na wymianę (oczywiście z przestrzeganiem zasad kwarantanny- na którą powinno być osobne pomieszczenie). Taki sklepik był min na ul. Mokrej na Targówku, w Falenicy...