Podmiana jajek

Kiara

Miałabym prośbę do Was o napisanie, jak prawidłowo podmieniać jajka. Takie informacje przydadzą się na forum, a ja jajek nie podmieniam (jak dotąd, być może to się zmieni).
Może napiszę, co wiem, i poproszę o dodatkowe informacje?

Otóż- jajeczka zabieramy aż do zniesienia ostatniego (niektóre źródła podają, że 3-ciego) jajka i podkładamy w ich miejsce sztuczne jajka. I tutaj mam pytanie- jak przechowywać zabrane samiczce jaja? Chodzi mi o temperaturę, materiał, w jakim powinny leżeć (słyszałam że najlepszy jest piasek lub ziarno, ale dotąd myślałam, że powinny być zakryte, a dziś przeczytałam coś odwrotnego).

Byłabym Wam wdzięczna za napisanie kilku słów n.t. przechowywania jajek.

Pozwolę sobie też na zamieszczenie ankiety- czy stosujecie w hodowli podkładanie jajek?

Pozdrawiam serdecznie Smile

Simone

Wiele rzeczy zależy od samicy i doświadczenie z poprzednich lęgów powinno mieć duze znaczenie. Jako, że to pierwszy sezon lęgowy, przyjełem podbieranie jajek i podkładanie wieczorem w dniu zniesienia trzeciego jajka. Czemu? Statystycznie najwięcej samiczek składa 4-5 jajek i wykluwa się 4 pisklaki, więc różnica pomiędzy 3 jajkami podłozonymi wieczorem i 4-tym zniesionym nazajutrz rano jest poniżej 12-tu godzin. Nie robi to jakiejś różnicy. Tyle jeśli idzie o teorię. W praktyce podbieranie ma kilka istotnych zalet. Otóż zwykle samica potrzebuje "zaskoczyć" z wysiadywaniem i po zniesieniu 1 i 2 jajka mało wysiaduje, rzadko bywa w gnieździe, ale może sie trafić, że posiedzi na tyle długo by rozpocząć proces rozwoju zarodka, a potem zejść na tyle długo, by jajko wychłodzić. O oczywistej kwestii różnicy w kilku dniach pomiedzy pisklakami tylko wspomnę, bo temat jest znany. Ale innym tematem jest to, że nie podbierane jajeczka i klucie pierwszych piskląt wymaga od samiczki czestego wychodzenia z gniazda, by nakarmić pierwsze pisklaczki, co za tym idzie spowalnia to klucie mlodszych, a czasem doprowadza też do wychłodzenia młodszych jajek.
Noim zdaniem podbieranie ma uzasadnienie bardzo mocne.
Co z podebranymi jajkami? ja przechowuje w zamykanym pudełeczku w wacie bawełnianej, mozna też oczywiście polożyć na ziarnie, wazne by przechować niezbyt blisko źródła ciepła i nie w przeciągach. Miejsce w miarę mało narażone na tragedię przypadkowego wywalenia. Jesli ktoś nie ufa swym paluszkom, proponuję łyżeczką operować,
I teraz o tym jak wiele zależy od samicy, w 6-ciu gniazdach miałem w tym roku powyżej 6 jajek, wszystkie te gniazda były spokrewnionych samiczek, więc w przyszlorocznych lęgach będę oddawał jajeczka dopiero w okolicy 5-go jajka. Inna zaś samiczka po 2 jakach miała przerwe 2 dni, by znieść znów 2 jajka i znów 2 dni przerwy i kolejne 2 jajka. Wykluła 6 piskląt, ale tylko 3 najstarsze dały radę.